Nazywam się Eryk Kasperek, mieszkam w Brzozówce, mam 15 lat. Około 2 tygodnie temu byłem na Mistrzostwach Świata w Seattle, w Ameryce. Na 1000 osób mojej ulubionej konkurencji, czyli Clock Rubika, zająłem siódme miejsce. W pierwszej rundzie miałem drugie miejsce, w drugiej... wolno układałem, żeby przejść do finału, no i w ostatniej się udało siódme miejsce zająć. Clock Rubika polega na ułożeniu wszystkich wskazówek na 12 godzinę, czyli tutaj na czerwony. Jest to 1 z 17 konkurencji WCA, czyli stowarzyszeniu zajmującym się układaniu kostki Rubika na czas. Jest to moja koronna konkurencja, oczywiście startuje w innych, ale w tej mają najlepsze wyniki - mówi Eryk Kasperek, mistrz Polski i rekordzista świata w speedcubingu.
W 2024 roku trzykrotnie pobił rekord świata w Clock Rubika, co doprowadziło do trzech oficjalnych rekordów Guinnessa.
Oficjalnie i aktualnie nie mam sponsorów, moi rodzice są moimi sponsorami, oczywiście, za co bardzo dziękuję, dziękuję mojej mamie, mojemu tacie. Oczywiście bardzo by się przydali, sponsorzy, więc... Jutro mam zawody w Krakowie, potem za tydzień w Opolu, potem mam ostatnie przed mistrzostwami Polski, które odbędą się na początku września. Mam nadzieję, że tam wygram złoto i zdobędę tytuł mistrza Polski 2025 w konkurencji Clock. Za rok mam mistrzostwa Europy w Holandii, na których oczywiście też mam aspirację na złoto i mam takie marzenie, ale zobaczymy, jak się to potoczy - dodaje Eryk.
Rekordzista świata, mistrz Polski, jeden z najszybszych speedcuberów globu i choć w grudniu skończy dopiero 16 lat, na swoim koncie ma już wiele sukcesów. Jednak, mimo trzech rekordów Guinnessa, medali i międzynarodowych startów, wciąż nie ma sponsora. Wszystko osiąga dzięki własnej determinacji, wsparciu rodziny i lokalnej społeczności. Jego historia to nie tylko opowieść o talencie i pasji – to także pytanie o to, czy w Polsce młodym mistrzom daje się realne szanse na rozwój. Bo gdy świat już bije mu brawo, on nadal układa kostki w cieniu wielkiego potencjału – i czeka, aż ktoś wreszcie uwierzy.