Mamy problemy z osiemnastoma lipami, aktualnie przygotowujemy pozew sądowy dotyczący naprawy tych nasadzeń, w zasadzie wymiany ich na nowe. Takie jest nasze roszczenie w zakresie samych warunków umownych. Tutaj wykonawca wiedział, miał świadomość, w jakim terenie te lipy zostały zasadzone. Też mamy swoje wewnętrzne ekspertyzy, takie, że te drzewa powinny się tam przyjąć - mówi Maciej Włodek, wiceprezydent miasta Tarnowa.
Wykonawca nie poczuwa się jednak do odpowiedzialności za obumarcie drzew, twierdząc, że winne są niesprzyjające warunki glebowe.
Wysłaliśmy kilkukrotnie pismo do wykonawcy, jak i również odbyliśmy spotkania. Tutaj wykonawca nie poczuwa się do odpowiedzialności, dlatego szacujemy, że ta sprawa będzie miała swój finał na wokandzie sądowej - tłumaczy Włodek.
Miasto planuje zastąpić obumarłe lipy nowymi sadzonkami tego samego gatunku, aby zachować spójność nasadzeń przy ulicy Słonecznej.
Tu aktualnie cały czas monitorujemy ten drzewostan w postaci posuszu ewentualnego, usuwamy go. Co do samych drzew, szacujemy, że aktualnie ryzyko w postaci uschnięcia samych konarów jest małe. Chcemy dążyć do tego, żeby te nasadzenia były zasadzeniami zastępczymi takich samych gatunków - dodaje Maciej Włodek, wiceprezydent miasta Tarnowa.
Choć sprawa wydaje się prosta – drzewa uschły, więc należy je wymienić – wykonawca nie zgadza się z opinią miasta, wskazując na rzekomo niekorzystne warunki glebowe. Tymczasem niezależne badania przeprowadzone na zlecenie urzędu zaprzeczają tym twierdzeniom. Tarnowski magistrat nie zamierza dłużej czekać – nalicza kary umowne i zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Czy to wystarczy, by przywrócić zielony charakter Słonecznej? O tym zadecyduje najpewniej już nie przyroda, lecz wymiar sprawiedliwości.