"Jest mi bardzo przykro z powodu tego, że muszę nadal czekać na oczyszczenie mojego dobrego imienia. Nadal wierzę, że doczekam sprawiedliwego wyroku. Czuję się niewinna i czekam, aż wreszcie zostanie to stwierdzone przez sąd.
(...) Sąd mówił w swoim uzasadnieniu o zmowie milczenia, o histerycznym ukrywaniu dowodów, o szkalowaniu pracowników DPS-u. Nie wiem, w jaki sposób te stwierdzenia mają dotyczyć mojej osoby. Ja nie uczestniczyłam w żadnej zmowie milczenia, o wszystkim, co wiem od początku informowałam prokuraturę - najpierw jako świadek, potem jako już podejrzana. Żadnych też dowodów nie ukrywałam, ani nie fabrykowałam. Proszę też wskazać mi te momenty, w których szkalowałam pracowników. Z perspektywy czasu mam osobiście wielkie zastrzeżenia do pracownika, który zataił przede mną zabezpieczenie dokumentów przez prokuraturę. Bo gdybym o tym wiedziała, gdyby powiedziano o tym choćby słowo, ja kopii tych dokumentów bez dodatkowych konsultacji z prokuraturą z pewnością bym nie wzięła. Sąd kwestie te kompletnie pominął milczeniem w swoim uzasadnieniu podkreślając zaś fantastyczną postawę pracowników.
Proszę Państwa, to co teraz Państwu powiedziałam, to nie jest komunikat na użytek opinii publicznej. Ja podnosiłam to wszystko w toku postępowania i zostało to potwierdzone dowodami. Wiem, że opinia publiczna jest z pewnością za tym, by surowo karać przestępców i nieuczciwych urzędników. Ale w tym procesie nie dotyczy to mojej osoby, a wydany wyrok łamie tak naprawdę całe moje życie i dotychczasowy dorobek (i nie tylko moje).
Dlatego czekam teraz na dalszy tok procesu i rozstrzygnięcie wydane przez Sąd II Instancji…".