Dziecko patrzy. Zawsze. Jeśli rodzic z radością zakłada adidasy i idzie na spacer, dziecko szybciej zostawi tablet. Zamiast mówić „rusz się”, lepiej pokazać, że ruch to nie obowiązek, lecz przyjemność. Nie musi to być wielka wyprawa. Wystarczy codzienny rytuał: wspólny spacer czy gra w klasy lub podbijanie piłki. Ważna jest regularność. Wakacyjny rytm sprzyja nowym nawykom. Dobrze, jeśli w planie dnia dziecka pojawi się stała pora na aktywność fizyczną. Niekoniecznie sport w klasycznym wydaniu. Wystarczą: taniec do ulubionej piosenki, jazda na hulajnodze czy marsz z zadaniami: „policz schody”, „znajdź ptaka”, „biegnij do drzewa”.
Stopy – fundament postawy
Nie wolno zapominać, że zdrowa sylwetka zaczyna się... od stóp. To nie metafora, a fakt. Potwierdziły to choćby badania przeprowadzone w ramach akcji „Środa z fizjoprofilaktyką”. Spośród 22 przebadanych osób aż 10 miało zaburzenia mięśniowo-szkieletowe w obrębie stóp. Wynik ten mówi jasno: im wcześniej wykryje się nieprawidłowości, tym łatwiej zadbać o prawidłową postawę i uniknąć problemów w przyszłości. Dlatego specjaliści zalecają wprowadzenie prostego układu: godzina aktywności – godzina ekranowa. Dobrze, jeśli ruch jest pełen wyobraźni. Mogą to być podchody, gra w chowanego czy zbieranie liści na zielnik. Takie zabawy kształtują ciało i charakter. A przy okazji zostają na długo w pamięci.
Lepiej wspierać zamiast oceniać
Nie każde dziecko pokocha sport. Ale każde potrzebuje wsparcia. Zamiast komentować wyniki, warto zauważać wysiłek. Pochwalić zaangażowanie. Pokazać, że nie chodzi o bycie najlepszym. Tylko o to, by się ruszać, próbować, przełamywać lenistwo. Aktywność fizyczna powinna być częścią codzienności, jak mycie zębów. Poranny rozruch, popołudniowa wyprawa rowerowa, wieczorne przeciąganie się. Prosto, bez presji. Regularność buduje więcej niż wyczyn. Latem warto pozwolić dziecięcym biegać boso. Po trawie, piasku czy drewnie. Takie naturalne podłoże działa jak masaż i trening jednocześnie. To profilaktyka, która nie wymaga recepty, a może ochronić przed poważnymi wadami postawy. Dobrze, gdy dziecko ma wpływ na to, co będzie robić. Może samo zaplanuje trasę wycieczki? Albo wybierze rodzaj zabawy? Wspólne planowanie buduje odpowiedzialność i poczucie sprawczości. A to najlepszy motor do działania. Pamiętamy też, że w ruchu potrzebne są przerwy, odpowiednie nawodnienie i śmiech. Bo aktywność nie powinna być karą, lecz prezentem. Czasem dla ciała, czasem dla relacji. Wakacje mijają szybko. Ale ruch, który zapisze się w rytmie dnia może być inwestycją w zdrowiu dzieci na długie lata.