Z soboty na niedzielę, tak jak mówił sąsiad z Pędrackiego 3, około trzeciej w nocy poczuł smród – a potem zaczęło się: kolejna akcja, kolejne domy. Mamy wybite studzienki kanalizacyjne, wypływające szambo. U nas cała ścieżka na ogrodzie, tam gdzie są grządki z jarzynami, została zalana fekaliami. Tutaj, przed domem, proszę popatrzeć, dosłownie płynęła rzeka odchodów. Dziś już trochę przefiltrowana, ale nadal czuć wyraźny smród - mówi Anna Wojnowska, mieszkanka jednej z posesji przy ul. Pędreckiego.
Mieszkanka jednej z posesji przy ul. Pędrackiego nie kryje zaniepokojenia faktem, że do tak poważnej awarii doszło zaledwie kilka lat po kosztownym remoncie kanalizacji na tym odcinku.
Mamy zalane domy, zalane ogrody, ale moim zdaniem największym problemem jest to, że ogromne pieniądze wydane na tę nitkę odpływową (nie znam fachowego nazewnictwa) zostały po prostu zmarnowane. Bo my nadal mamy ten sam problem. Występuję nie tylko w swoim imieniu, ale też w imieniu sąsiadów, którzy teraz są w pracy. Naszym podstawowym oczekiwaniem jest to, żebyśmy wreszcie przestali mieć szambo w domach i na podwórkach. Nie było przecież żadnego wielkiego opadu z soboty na niedzielę, a mimo to problem się pojawił. Musi więc być jakaś inna przyczyna niż sam deszcz. Płacimy podatki, płacimy za kanalizację – a mimo to problem jest. I to poważny, bo w tej chwili naprawdę potężnie śmierdzi - dodaje mieszkanka.
O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy Tarnowskie Wodociągi.
Niestety, doszło do zabrudzenia trzech posesji przy ulicy Pędrackiego. W niedzielę rano ekipa remontowa przystąpiła do przetkania rury kanalizacyjnej i jeszcze tego samego dnia udało się rozwiązać problem. Awaria miała miejsce w rejonie ulicy Pasterskiej – to właśnie tam doszło do uszkodzenia. W poniedziałek rano na miejscu pracowała kolejna ekipa, która zajmuje się sprzątaniem terenu. Temat został już rozwiązany, sytuacja jest opanowana. Sieć kanalizacyjna w tym rejonie jest na bieżąco monitorowana. Rzeczywiście, wcześniej występowały tam problemy i można przypuszczać, że obecna sytuacja to ich echo lub pozostałość. Obecnie funkcjonuje już nowy kanał, który staramy się kontrolować w taki sposób, by podobne zdarzenia więcej się nie powtórzyły – mówi Seweryn Gutkowski, wiceprezes ds. technicznych Tarnowskich Wodociągów.
Przedstawiciele Tarnowskich Wodociągów w Tarnowie zapewniają, że sytuacja jest monitorowana, a przyczyny awarii zostaną dokładnie przeanalizowane, mieszkańcy nie kryją rozczarowania. Szczególnie, że zaledwie kilka lat temu na modernizację tej samej nitki kanalizacji wydano miliony złotych ze środków publicznych. Dla osób, których domy zostały zalane ściekami, to nie tylko kwestia niedogodności, ale również pytanie o trwałość inwestycji i odpowiedzialność za jej jakość