Wyjeżdżamy z placu Kapłanówki w Tarnowie i jedziemy różnymi trasami, głównie to jest autostrada A4, tam przez bramki i dalej do Balina, Libiąża i Oświęcimia, druga trasa jest przez Skawinę "starą czwórką", trzecia trasa idzie też częściowo "starą czwórką" przez Gdów, Dobczyce, Myślenice, Wadowice do Oświęcimia. Te trzy trasy sugerujemy, ale każdy może jechać różnie, jak chce. Nie jedziemy pełną kolumną ze względu na ilość, jest to jednak zagrożenie duże, duży kłopot dla policji i zatrzymanie ruchu - wyjaśnia Ryszard Porębski, członek Tarnowskiej Konfederacji Motocyklistów WATAHA.
Uczestnicy Rajdu Pamięci Więźniów Pierwszego Transportu dl KL Auschwitz pochodzą nie tylko z Tarnowa, ale i z całej Polski. Motocykliści, którzy wyjechali z Tarnowa mieli do pokonania ok. 150 kilometrów do Oświęcimia.
Spotykamy się o 10:00, tam są uroczystości pod szkołą, tam, gdzie był ulokowany pierwszy transport, nie w obozie, który był po drugiej stronie ulicy tylko w tej szkole. Tam się spotykamy, tam składamy wieńce, będzie przemówienie okolicznościowe, znicze i idziemy pod ścianę śmierci do obozu i tam także składamy wiązanki i kwiaty – tłumaczy Ryszard Porębski.
Wataha wiązanki kwiatów złożyła też w Tarnowie. W przeddzień wyjazdu do Oświęcimia motocykliści przejechali przez miasto najpierw pod Pomnik Pierwszego Transportu Więźniów do Auschwitz, a później pod pomnik przy bocznicy kolejowej skąd odjechał pociąg z Tarnowa.
Chcieliśmy upamiętnić to, co wydarzyło się przed samym transportem, czyli 13 czerwca, kiedy więźniowie wyszli z więzienia w Tarnowie, zostali wywiezieni do Starej Łaźni. To było 13 czerwca 1940 roku. Chcieliśmy to upamiętnić takim przejazdem tą trasą, zatrzymaniem się przed łaźnią i przyjazdem tutaj w to miejsce historyczne skąd oni wyruszyli do Auschwitz następnego dnia rano – mówi Jerzy Zawirski, prezes Tarnowskiej Konfederacji Motocyklistów WATAHA.
Przy bocznicy kolejowej skąd odjechał pierwszy transport powstaje pomnik.
Pomnik służy zmianie paradygmatu, bo zazwyczaj upamiętnia się ofiary jakiegoś wydarzenia, a my z kolegą Arturem Majka, Ahmadem Kadur tworzymy Pomnik Pamięci, Sprzeciwu i Przestrogi. Nie chcemy upamiętnić ofiar, dość mówienia o Polakach jako ofiarach, są ofiary, bo są też ci, którzy są katami. Zaczęliśmy od rzeźby Ahmada Kadura Syryjczyka mieszkającego w Paryżu, naszego przyjaciela, Artur Majka zaprojektował postaci, razem projektujemy cały układ pomnika. Jest to pierwszy moduł, docelowo będzie 728 sylwetek, każda – zapowiada Światosław Karwat, współautor pomnika.
Autorzy pomnika jego ukończenie planują na 90. rocznicę Pierwszego Transportu do KL Auschwitz. Taki bliźniaczy pomnik artyści planują także postawić w Oświęcimiu, w miejscu, gdzie więźniowie wysiedli z pociągu.