Ogień pojawił się na klatce schodowej w bloku przy ul. Przemysłowej w Tarnowie, później dym rozprzestrzenił się na sąsiadujące mieszkania. W skutek zdarzenia zarządzono ewakuację wszystkich mieszkańców. Do środka strażacy wchodzili w aparatach ochrony dróg oddechowych, kilka osób z płonącego budynku zostało ewakuowanych przez strażaków, którzy samodzielnie nie mogły opuścić mieszkań, cztery osoby z 11 ewakuowanych było nieprzytomnych.
- Klatka schodowa była całkowicie zadymiona, ona działa jak komin. Dym przedostał się do mieszkań, istniała konieczność natychmiastowej ewakuacji - przekazał Marcin Opioła, rzecznik prasowy tarnowskiej straży pożarnej.
- Wstałem za piętnaście dwunasta i wszystko było już w dymie, była ewakuacja. Było dużo dymu, zapach był bardzo mocny, mówili, że coś z elektryką się stało. Bardzo szybko nas ewakuowano - zrelacjonował Rusłan, jeden z mieszkańców budynku. - Czuję się dobrze, ale moja dziewczyna nie za bardzo, bo było bardzo dużo dymu, było bardzo gorąco - dodał.
Na miejscu pojawił się prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. - Wszyscy zostali ewakuowani, to jest najważniejsze. Część osób jest w szpitalach, natomiast ci, którzy nie zgłaszają problemów zdrowotnych, będą ulokowani albo u swoich rodzin albo w centrum interwencji kryzysowej, gdzie spędzą spokojnie noc, a jutro będziemy im organizować miejsca pobytowe - opisał. - Myślę, że jutro lub pojutrze będziemy mogli ocenić, jaki jest stan techniczny budynku - dodał.
Ze względu na skalę niebezpieczeństwa do gaszenia pożaru oprócz strażaków z PSP w Tarnowie ściągnięto liczne jednostki OSP z regionu tarnowskiego. Na miejsce zadysponowano drabinę i wysięgniki hydrauliczne oraz kilka karetek pogotowia ratunkowego. W rejonie pożaru na ul. Krakowskiej straż miejska kierowała ruchem, w ten sposób by ułatwić służbom działania ratunkowe.
Na miejscu zdarzenia był obecny sztab zarządzenia kryzysowego miasta oraz prezydent Tarnowa. Osoby ewakuowane zostały umieszczone w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, część trafiła do swoich bliskich. Na miejsce pożaru, do transportu osób zadysponowano autobus komunikacji miejskiej.
Na obecną chwilę przyczyny pożaru, są nie znane, będzie je wyjaśniać policja.