

Mieszkaniec gminy Ryglice pan Paweł Wójtowicz żali się, że burmistrz niesłusznie nakłada na niego kary. Dotyczą one użytkowania przydomowej oczyszczalni ścieków. Sprawa toczy się już od kilku lat. Gmina twierdzi, że przydomowa oczyszczania ścieków zbudowana została wbrew obowiązującym przepisom. Z kolei pan Wójtowicz wyjaśnia, że równolegle gdy powstawał rurociąg on budował własną przydomową oczyszczalnię ścieków. W związku z tym gmina zaproponowała mu zaprzestanie inwestycji i w ramach rekompensaty poniesionych kosztów bezpłatne przyłączenie do sieci. Jak twierdzi, mimo posiadanej z umowy, jego posesje pominięto.
W związku z tym pan Wójtowicz zdecydował, że dokończy realizację własnej oczyszczalni ścieków. W 2015 roku kontynuował budowę. Wtedy gmina wysłała pismo o nakazie przyłączenia się do istniejącej sieci kanalizacyjnej, ale już odpłatnie. Później pojawiły się kontrole na posesji pana Wójtowicza. Urzędnicy wyjaśniają że działali na podstawie przepisów prawa.
Pan Wójtowicz pieprzy głupoty, ciągle domagał się pieniędzy i odszkodowania za to że będą kopać przez jego pole. Dlatego też dalej Wzdłuż ulicy nie ma wodociągów bo wiesniaczek się nie zgodził.