Budżet jest dostosowany do naszych możliwości. Z pewnością będziemy kontynuować inwestycje, które zostały już rozpoczęte, a także będzie to rok rozpoczęcia dużych inwestycji związanych z uruchomieniem funduszy szwajcarskich. To, co będzie się działo w przyszłym roku, zapowiada się bardzo ambitnie. Jak Państwo wiedzą, na remont Pałacu Młodzieży czekamy od około dwudziestu pięciu lat. Dlatego jest to budżet na miarę naszych możliwości i jednocześnie dobry budżet - stwierdza Małgorzata Mękal, przewodnicząca Rady Miejskiej w Tarnowie.
Ten budżet jest w istocie budżetem bardzo skromnym, ponieważ wynika z niewykonania inwestycji w roku 2025 i został przeniesiony na rok 2026. Jest to w zasadzie ten sam arkusz, zbliżony układ wydatków, lecz przypisany do kolejnego roku budżetowego. Jeżeli kilkadziesiąt milionów złotych nie zostało zrealizowane w ramach wydatków majątkowych w roku 2025, a te same zadania są przenoszone na rok 2026, to w praktyce mamy do czynienia z budżetem bardzo ograniczonym - podkreśla Józef Gancarz, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Sam prezydent nie ukrywa, że przyszłoroczny budżet stawia miasto przed poważnymi ograniczeniami.
Ubolewam nad tym, że nie dysponuję „workiem z pieniędzmi”, z którego mógłbym finansować wszystkie potrzeby, bo — proszę mi wierzyć — praca prezydenta bardzo często polega na głowieniu się, skąd pozyskać środki, których po prostu nie ma. Cały czas nad tym pracujemy, ponieważ zidentyfikowana lista potrzeb opiewa na kilkaset milionów złotych - mówi Jakub Kwaśny, prezydent miasta Tarnowa.
Przyjęty budżet na 2026 rok pokazuje Tarnów jako miasto balansujące między koniecznością a możliwościami. Z jednej strony pozwala utrzymać stabilność finansową i realizować inwestycje wspierane zewnętrznymi funduszami, z drugiej — nie daje przestrzeni na śmiałe, prorozwojowe decyzje, których domaga się część radnych. Spór o to, czy jest to budżet odpowiedzialny, czy raczej symbol finansowej stagnacji, zapewne jeszcze długo będzie powracał. Jedno jest pewne: przed władzami miasta stoi trudne zadanie pogodzenia rosnących oczekiwań mieszkańców z realnymi możliwościami miejskiej kasy.











































































