Po tych 10 latach została podpisana umowa dzierżawy, o którą podmiot starał się już rok wcześniej występując najpierw z pismem do szpitala, a szpital zgodnie z procedurami przedstawił taką propozycję radzie społecznej, została ona pozytywnie zaopiniowana a później poddana pod głosowanie przez radę powiatu i też pozytywnie została ta uchwała przyjęta. Podpisaliśmy umowę na okres 10 lat czyli do 2035 roku, jednakże niedoszło do podpisania umowy na usługi medyczne, szpital zaproponował Centrum Zdrowia Tuchów prowadzenie tej usługi "po kosztach", czyli bez żadnego zarobku [dla szpitala – przyp. red.], jednak Centrum Zdrowia Tuchów w związku z sytuacją demograficzną i ekonomiczną zdecydowało, że takiej umowy nie podpisze, dlatego też umowa główna czynszu dzierżawnego kończy się z dniem 31 stycznia 2026 roku - wyjaśnia Łukasz Węgrzyn, dyrektor szpitala powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej.
Z kolei oddział pacjentki będzie przyjmował tylko do końca grudnia. W tej sytuacji szpital zwrócił się do Narodowego Funduszu Zdrowia z zapytaniem o możliwości ogłoszenia konkursu na świadczenia medyczne w tym zakresie jednak jak dotąd nie otrzymał odpowiedzi.
Jest to bardzo trudna sytuacja dla samorządu, ale to nie znaczy, że się poddajemy, nie działamy, nie próbujemy ratować sytuacji wbrew temu co powszechnie zostało powiedziane i mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd. Bardzo mi z tego powodu jest przykro. Na poniedziałek zaprosiłem kilkunastu samorządowców z ościennych i naszego powiatu, z ościennych gmin, ponieważ wewnętrzna statystyka jest następująca – 50% naszych mieszkanek wyjeżdża żeby urodzić dziecko poza powiat, natomiast 50% przyjeżdża do naszego szpitala – tłumaczy Lesław Wieczorek, starosta dąbrowski.
Szpital jako taki i personel medyczny jest zainteresowany kontynuowaniem tej działalności. W tej chwili podmiot, który zrezygnował tłumaczy to ekonomią – po prostu spada ilość porodów, przez co jest to nieekonomiczne. Ta ilość faktycznie spada, w tej chwili oscyluje to poniżej 400 urodzeń rocznie i takie są perspektywy, że to będzie mniej niż 400 w kolejnych latach, a żeby oddział dobrze funkcjonował to powinno być ponad 500-600 porodów w danym oddziale - zaznacza Waldemar Weryński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej.
Według szacunkowych danych prowadzenie oddziału położniczo-ginekologicznego kosztuje około 12 milionów złotych rocznie, przychody z NFZ na ten cel to 7 mln złotych rocznie. W Małopolsce wszystkie porodówki odnotowały ujemny wynik finansowy i wygenerowały straty za ostatni rok na łączną kwotę 90 milionów złotych.
Podjęliśmy działania, na to żeby znaleźć kolejny podmiot specjalizujący się właśnie w udzielaniu świadczeń medycznych dotyczących ginekologii i położnictwa, prowadziliśmy rozmowy, spotkania, odbyły się w szpitalu wizytacje zainteresowanych stron jednak po zbadaniu ekonomicznym, po sprawdzeniu danych statystycznych te podmioty nie podjęły się otwarcia oddziału u nas. Ponowne rozmowy odbyły się z Centrum Zdrowia Tuchów, zaproponowaliśmy również obniżenie czynszu do przysłowiowej złotówki, wspólnie ze starostwem powiatowym i z dyrekcją szpitala zaproponowaliśmy podmiotom, że jesteśmy w stanie przeprowadzić niezbędne inwestycje, które by były czyli wyremontować oddział, uruchomić salę cięć cesarskich na trakcie porodowym, niestety mimo naszych starań podmiot nie chciał współpracować - dodaje dyrektor Łukasz Węgrzyn.
Teraz zarówno szpital jak i starostwo powiatowe podejmują kolejne działania zmierzające ku temu, by nie doszło do zamknięcia dąbrowskiej porodówki.












































































