Jestem sąsiadem, mam blisko, chciałem się dobrze bawić, dzieci też. Myślę, że takie wydarzenia integrują ludzi i całe nasze towarzystwo, ludzi na wsi i tych, którzy tutaj przyjechali. - Co widzieliśmy? Zabawę dzieci z przedszkola z Zaczarnia, teraz dzieci się bawią z misiem, kupiliśmy losy, może akurat coś wygramy – mówią uczestnicy wydarzenia.
Dzieci wraz z rodzicami chętnie karmiły zwierzęta, dostępne było też malowanie twarzy, dmuchańce i stoiska gastronomiczne. W czasie wydarzenia można było zakupić losy w loterii, z której dochód był przeznaczony na rzecz Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Radosne Serca.
Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Radosne Serca od bardzo wielu lat skupia osoby niepełnosprawne, ich rodziny oraz wolontariuszy. Staramy się zapewnić tym osobom jakieś zajęcia, jakąś alternatywę, a nie tylko siedzenie w domu. Spotykamy się regularnie, organizujemy wyjazdy wakacyjne, zabawy andrzejkowe, karnawałowe, kiermasze, żeby te osoby mogły się integrować z osobami w normie, żeby wolontariusze też wiedzieli, że są osoby, które potrzebują pomocy. Te środki będą przekazane na organizację turnusu rehabilitacyjno-wypoczynkowego dla naszych niepełnosprawnych – tłumaczy Katarzyna Bryndal, wolontariuszka Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Radosne Serca.
Wydarzenie miało także wymiar edukacyjny. Ratownik medyczny przypominał zgromadzonym co należy zrobić, by uratować komuś życie.
Trzeba rozpoznać stan zagrożenia życia, zadzwonić pod numer 112, jeżeli doszło do utraty przytomności a pacjent oddycha, położyć na boku – to jest wystarczające. Jeżeli nie oddycha to trzeba udrożnić drogi oddechowe i rozpocząć uciskanie klatki piersiowej – to wszystko. Im szybciej rozpoznamy stan zagrożenia życia, im szybciej zaczniemy cokolwiek robić, tym jest większa szansa na ratowanie człowieka, tym więcej czasu kupujemy właśnie dla tych służb, które dojadą po jakimś czasie. Warto pokazywać, warto przyzwyczajać, żeby nie stać biernie, nie obserwować, a coś zacząć robić. Tym bardziej że krzywdy nie możemy zrobić. Osoba, która umiera, która jest w stanie zagrożenia życia – nic gorszego nie może jej się stać – podkreśla Tomasz Burnat, ratownik medyczny.
W wydarzeniu udział wzięło wielu mieszkańców Zaczarnia, gminy Lisia Góra oraz całego regionu.