Młodzi ludzie odwiedzili miejsce, w którym eksperymenty ważą tyle, co przyszłość technologii. Zwiedzili laboratoria, w których dzień pracy zaczyna się od równania, a kończy wykresem wszechświata. – To jakby dostać zaproszenie do przyszłości – mówi jedna z uczestniczek wycieczki Katarzyna Trojak. Wyjazd stał się możliwy dzięki współpracy nauczyciela fizyki Marcina Madeja z Instytutem Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Dlatego uczestnicy trafili tam, gdzie nie zaglądają turyści. Młodzi ludzie nie tylko patrzyli, ale też pytali, rozmawiali i chłonęli. W programie znalazła się również Technorama w Winterthur. To szwajcarskie interaktywne centrum nauki, które proponuje wiele eksperymentów do samodzielnego wykonania. Fizyka, chemia, optyka, biologia – nauka w wersji 3D, angażująca wszystkie zmysły.

Tam, gdzie zaczyna się inspiracja
– Prawdziwa edukacja zaczyna się wtedy, gdy uczeń zobaczy, po co zadaje pytanie – mówi dyrektor szkoły Jerzy Soska. - Ten wyjazd był taką lekcją. Z możliwością obejrzenia pracy ludzi, którzy zajmują się nauką przez duże N - dodaje. Dowodem na to, że Zielonka nie zapomina o swoich absolwentach był ich udział w naukowej eskapadzie. Byli i obecni uczniowie spotkali się w miejscu, gdzie kończy się teoria, a zaczyna działanie. W tunelach CERN, w halach Technoramy, w rozmowach z ludźmi, którzy naukę traktują jak przygodę i odpowiedzialność. Z Brzeska do Genewy jest ponad tysiąc kilometrów. Ale z taką pasją, jaką pokazali młodzi ludzie związani z „Zielonką”, ta droga wydaje się krótsza. I prowadzi ku obiecującej duże możliwości przyszłości.
