- To jest instalacja do termicznego przetwarzania odpadów. To dosyć droga inwestycja, bo warta około 250 milionów złotych, ale te pieniądze są już zabezpieczone przez dotacje i pożyczkę Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Gospodarka odpadami w Polsce polega na tym, ze te zmieszane odpady przechodzą przez sito i to, co pozostanie na nim nie może trafić na wysypisko, musi być termicznie zutylizowane, ponieważ ma wartość kaloryczną. Te odpady z Tarnowa są wywożone do cementowni, do innych spalarni, my za to jako podatnicy poprzez MPGK musimy zapłacić - wyjaśnia Roman Ciepiela, prezydent miasta Tarnowa.
Jeśli w Tarnowie powstanie spalarnia odpadów, to również trzeba będzie MPEC-owi zapłacić za termiczną utylizację, jednak w tym procesie powstanie ciepło i energia, którą miasto będzie mogło wykorzystać. Na ten moment trudno powiedzieć, czy dzięki tej inwestycji rachunki tarnowian będą niższe.
- To będzie zależało od cen energii, od tych zewnętrznych uwarunkowań, od inflacji, poziomu płac, itd. Zakładam, że wpłynie to na stabilność cen. Już dzisiaj ceny energii w Tarnowie mogłyby być niższe, taki wniosek MPEC złożył do URE, czyli do tej instytucji, która wyraża zgodę na zmianę taryfikatora. Ten wniosek jeszcze nie jest rozpatrzony - dodaje prezydent Tarnowa.
Jak podkreśla tarnowski magistrat planowana inwestycja ma mieć niski poziom oddziaływania na otoczenie, w tym wyklucza się możliwość emisji odorów.