- Początkowo to była jedna rodzina i właściwie nie było opcji przeciwnych, tylko były różne zdania. Natomiast potem w miarę tego, jak się zmieniał czas, wchodziła trochę polityka, bo były już wtedy ugrupowania polityczne, niestety niektórzy już słuchali bardziej nie swojego rozumu, tylko politycznych podpowiedzi. Wtedy już było troszkę gorzej, ale ta pierwsza kadencja do końca była bardzo kreatywna i bardzo konstruktywna w swoich poczynaniach. Myślę, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty na przyszłość – wspomina Mieczysław Bień, pierwszy prezydent Tarnowa w III RP.
Początki tarnowskiego samorządu terytorialnego nie były najłatwiejsze.
- To było ogromne wyzwanie, dlatego że wtedy nie było nic. Ustawodawca dał kompetencje mniej więcej takie 30% miastu na początku, tym miastom w samorządzie. Reszta to były wciąż kompetencje wojewody, wtedy jeszcze Urząd Rejonowy również wtedy istniał i my walczyliśmy o to, żeby było ich jak najwięcej. Mieszkańcom miasta wydawało się, że prezydent miasta, zarząd miasta decyduje o wszystkim, co było nieprawdą. Chociażby przedszkola, my mieliśmy tylko żłobki, a przedszkola wtedy jeszcze nie były samorządowe. Szkoły tak samo, drogi nie były miejskie, ale szybko poszły zmiany w ustawodawstwie i z tego co pamiętam, w ciągu roku mieliśmy już dużo kompetencji. Wtedy mogliśmy rzeczywiście być gospodarzami – dodaje Mieczysław Bień.
- Nie da się tych czasów porównać, natomiast ważne jest jedno, że jest taka atmosfera współpracy, chęć do wspólnego działania, że wspólnie z radnymi pracujemy nad pewnymi pomysłami i to jest duża wartość. I słyszę, że tak było też w tej pierwszej kadencji, więc mam nadzieję, że to się nie zmieni, że radni nadal będą chcieli współdziałać dla dobra Tarnowa, że mieszkańcy będą zgłaszać swoje propozycje do budżetu obywatelskiego i będziemy samorządową działalność prowadzić byle do przodu. Nawet jak jest pod górkę, ale do przodu – stwierdza Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
- Dla mnie to również jest taki ważny moment. Jestem, można powiedzieć, obiektywnie młodym radnym i dla mnie właśnie jest też taką ciekawostką politologiczną, bo dawniej też śledziłem to jako politolog. Fajnie jest spotkać po prostu te osoby, które urzędowały w przeszłości i też w kuluarach zapytać ich, jakie są ich doświadczenia z tym związane, jak oni oceniają teraz radę funkcjonującą, jakie kierunki, czy jakie wskazówki dla nas mają z punktu widzenia swojego doświadczenia, z doświadczenia tego samorządu, który już trwa od 35 lat w Polsce – przyznaje Seweryn Partyński, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Zebrani w Sali Lustrzanej mogli usłyszeć wiele wspomnień z początków tarnowskiej samorządności terytorialnej, oraz gratulacji i podziękowań dla ówczesnych radnych i włodarzy miasta.