Na hulajnodze do szpitala. Coraz młodsi, coraz poważniej ranni
Złamane żuchwy, urazy czaszki czy uszkodzenia mózgu to już nie pojedyncze przypadki, lecz coraz częstszy widok w szpitalnych izbach przyjęć. To, co miało być wygodnym środkiem transportu miejskiego, coraz częściej staje się poważnym zagrożeniem, zwłaszcza dla najmłodszych użytkowników. Dzieci coraz częściej wsiadają na hulajnogi elektryczne bez kasku i bez świadomości niebezpieczeństwa. Lekarze, ratownicy medyczni i pedagodzy biją na alarm. Problem narasta, a brak odpowiednich regulacji tylko go pogłębia. „Patologia hulajnogowa” przestaje być miejskim incydentem. To realne zagrożenie w przestrzeni publicznej, również w Tarnowie.
16.09.2025 13:40
1