- Ale z tendencją do większego wykorzystania tych łóżek, której do tej pory były w rezerwie w szpitalach. W tej chwili, u nas, wygląda to tak, że tych wolnych łóżek jest niewiele - załóżmy, że około dziesięciu, ale lekarze starają się, aby tych pacjentów, którzy się lepiej poczują - wypisywać - wyjaśnia dyrektor szpitala Anna Czech.
Ilość łóżek w najbliższych do tarnowskiego szpitala lecznicach - także jest pod stałą kontrolą.
- Szpitale m.in. w Dąbrowie Tarnowskiej - tutaj dyrektor deklarował, że też ma wolne łóżka. Otworzył się ponownie oddział dla pacjentów z COVID-19 w Brzesku, jest także w Bochni i Szpitalu Szczeklika w Tarnowie. - dodaje Anna Czech.
Patrząc na ogólne rozeznanie - nie ma konieczności tworzenia kolejnych łóżek - dodaje Anna Czech. W razie potrzeby - w pierwszej kolejności zostaną wykorzystane te, które stanowiły rezerwę szpitali i są dobrze zorganizowane.
- Bo przy każdym łóżku musi być lekarz, muszą być pielęgniarki i, mimo że personel jest zaszczepiony i na szczęście nie choruje to rok pracy przy tych warunkach i tym stresie - dają zmęczenie. Idziemy w kierunku, aby dobrze wykorzystać łóżka, których mamy 70.
Oprócz siedemdziesięciu łóżek - szpital św. Łukasza w Tarnowie ma w swoich oddziałach także 15 łóżek respiratorowych oraz 8 miejsc dla osób z podejrzeniem koronawirusa.